WSPOMNIENIA PANI GENOWEFY SZELENGOWICZ Z OGRODNIK dotyczące historii rodziny von Modl zamieszkałej przed II Wojną Światową w pobliżu Ogrodnik "… Von Modlowie byli właścicielami ogromnego majątku ziemskiego, a ich dwór znajdował się koło wsi Ogrodniki. Otto Ferdynand von Modl kupił w XVIII wieku posiadłość składającą się z 4 folwarków tj. Hoźna, Cisy, Zaiwanki i Kąty. Zmarł w 1904 roku i został pochowany na własnej posiadłości obok skrzyżowania dróg Ogrodniki-Białki i Hoźna-Saki. Jeden z jego synów sprzedał część majątku, a mianowicie folwark Cisy i zamieszkał w Grodnie. Majątkiem zarządzał drugi syn Napoleon. W 1920 roku został on zastrzelony przez Rosjan. Wówczas wrócił z Grodna Ludwik (starszy syn) i zajął się gospodarowaniem. Zmarł on w 1928 roku i został pochowany obok ojca na rozstaju dróg. Majątek został podzielony między jego dwóch synów Ottona i Napoleona, którzy dorastali w G rodnie. Sprzedali oni dużą część ziemi okolicznym mieszkańcom i w ten sposób powstało bardzo dużo nowych gospodarstw. Właścicielom pozostało do gospodarowania około 100ha. Otto ożenił się z Danutą Batowską z Bielska Podlaskiego, która uczyła później dzieci w Ogrodnikach. Mieli córeczkę Krystynę. Pani Szelengowicz z domu Korolczuk (urodzona w 1928 roku) często chodziła ze starszą siostrą do dworu i bawiła się z tą dziewczynką. Dwór był okazały, pobudowany z modrzewiowych bali, kryty gontem. Od wsi Hoźna była alejka obsadzona jodłami, którą wjeżdżało się pod dom. Jedno wejście było w szczycie od północy, drugie wychodziło z salonu. Przed salonem był ogród z klombem, krzewami bzu, kwiatami. Wewnątrz domu była duża kuchnia, pokój dziecięcy, sypialnia, salon, pokój przechodni. W kredensach znajdowała się porcelanowa zastawa. We dworze pracowali: ogrodnik, stajenny, pastuch, kucharka, pokojówka. Do prac polowych zatrudniano sezonowo ludzi z okolicznych wsi. Właściciele mieli dwa powozy. Młodszy brat Napoleon ożenił się w 1939 roku z Franciszką Dąbrowską. Mieli oni trzy córki i syna i przebywali częściej w posiadłości żony niż w swojej. W czasie wojny tuż przed agresją Rosjan Otto z żoną i córeczką wyjechali na zachód w obawie przed rozstrzelaniem. Zabrali do dużego powozu najpotrzebniejsze rzeczy. Mieli nadzieję, że wojna szybko się skończy i wrócą do swej posiadłości. Sowieci w dworze urządzili swoje biuro. Po wojnie dwór został spalony, a ziemię rozdano ludziom. Kilka lat temu zmieniono nagrobki i pomnik Ottona i Ludwika von Modl, gdyż drewniane z pięknymi rzeźbami uległy rozpadowi." MIEJSCE PAMIĘCI W OGRODNIKACH
|