WSPOMNIENIA PANI MARII KURIANOWICZ Z NARWI dotyczące miejsca straceń mieszkańców Gminy Narew w lesie za Waśkami podczas II Wojny Światowej "…Był rok 1941 - 31 lipiec. Miałam wtedy 11 lat. Mieszkaliśmy w Waśkach. Sołtys przyniósł memu tatusiowi pismo, aby stawił się na posterunek żandarmerii do Narwi. Mama prosiła, żeby nie szedł, bo w innych wsiach kto poszedł – nie wrócił. Tato bał się, że jeśli nie stawi się, to rozstrzelają całą rodzinę. W Narwi wstąpił do znajomej Żydówki i ona też go ostrzegała - na próżno. Wszystkich, których zwołano na ten dzień załadowano na dwie ciężarówki i bez sądu skazano na śmierć. Za co? Bo ktoś ich sprzedał. Potem mówiono, że byli komunistami. Nie wiem, czy mój tatuś znał znaczenie tego słowa. Widziałam, jak przez Waśki jechały dwie ciężarówki z plandekami i kilka mniejszych samochodów z Niemcami. Mamy nie było w domu, a mi nie przyszło do głowy, że mógł być w nich tatuś. Po powrocie mama poszła do Narwi szukać ojca. Gdy wracała, ktoś ze wsi powiedział o strzelaninie w lesie. Mama pobiegła tam, ale nic nie znalazła. W miejscu mogiły rosły paprocie. Wróciła. Potem jeszcze raz poszła śladem opon samochodowych. Paprocie były świeżo posadzone. Z łatwością można było je wyjąć. Z pomocą innych ludzi zaczęto rozgrzebywać ziemię – były ciała. Delegacja pojechała do Hajnówki po pozwolenie na zabranie zwłok na cmentarze. Nie pozwolono. Mimo tego nad ranem rozkopano grób i wyjęto 43 ciała. Leżały one po siedem ciał posypanych wapnem, na nich kolejnych siedem itd. Zabici mieli po kilka dziur po kulach Wśród nich była jedna kobieta z Trześcianki, która zostawiła malutkie dzieci. Zwłoki bliskich pochowano po cichu na cmentarzach. Został smutek na całe życie. Gdy odwiedzam to miejsce nie mogę powstrzymać łez. Dziękuję panu wójtowi, za pomnik upamiętniający to wydarzenie oraz harcerzom ze szkoły w Narwi wraz z opiekunką za opiekę nad tym miejscem. Dziękuję też za zabieranie mnie co roku na msze żałobne w intencji rozstrzelanych, która jest odprawiana przez księży w miejscu tej tragedii." MIEJSCE PAMIĘCI W WAŚKACH