WSPOMNIENIA PANI LUBY IWANIUK Z ŻYWKOWA dotyczące zbiorowej mogiły żołnierzy radzieckich na cmentarzu w Trześciance "…22marca 1944 roku Niemcy rozstrzelali mego ojca. Miałam wtedy 15lat. W czasie żniw poszłam na grób ojca na cmentarz do Trześcianki. Siedziałam i płakałam. W pewnej chwili ktoś wziął mnie za ramie. Był to mężczyzna w mundurze i białym fartuchu. Mówił po rosyjsku, abym przestała płakać i wracała do domu. Gdy wstałam, zobaczyłam jak żołnierze zdejmują z noszy ciało żołnierza i wkładają do grobu. Było tam kilka ciał. Przy mnie grobu nie zasypywano, tylko przykryto go plandeką. Po jakimś czasie poszłam z mamą na cmentarz. Była tam mogiła, szeroka , z wysokim nasypem. Na niej wbito kołek z gwiazdą zrobioną z łusek po nabojach. Myślę, że do dziś leżą tu kości tych żołnierzy. Mój mąż położył stary nagrobek i część krzyża, ale ktoś go zabrał, pewnie przeniósł na inny grób. Bardzo proszę o opiekę harcerzy nad tym miejscem." MIEJSCE PAMIĘCI W TRZEŚCIANCE
|